u stóp góry zatrzymała
się arka – pamiętnik z powstawania
wszyscy grzeszymy
nie chcąc dotyku słońca
a oni
siedzą na dworcach
jedzą kebaby
czasem chipsy z E.Leclerc
nie liczą na promocje
do następnej klasy
uśmiechu deszczu
echo dzwonów ciszy rezurekcji
elementarnych zasad
między kwasem a wyskokiem
do galerii
po cichą wodę
we wcieleniu do Polski
zachodu byłem też
powodzią i znosiłem
bliskich mosty
dziś awantura pod mostem
może być życiową szansą
albo kompromitacją u kumpli
dajmy szansę wiatrom
które niosą wyż
kiedy podrośniesz –
mówi mama,
zrozumiesz wszystko