Powiedz, Rabbi czy pełne morze ma depresje głęboką jak poetyckie modlitwy? Rabbi, czy Akt urodzenia oraz Kamień, szron – Nowy wybór wierszy jest jeszcze bardziej wczorajszy niż zeszło–milenijne wróżby i gusła? Magia słowa przyciąga najwytrwalszych w drodze Powiedz, Rabbi, powiedz czy odpływ? Jak sztuki ubywania są ciążeniem morza – zejście na kontynent, drzewa w oknie, kuter – opowieść o sieciach proroka.
Spokojnie, wodo – słowo ostatnie i Słowo wciąż pierwsze ślepa Europa – Próg, drzwi. Moje słowo do bezokolicznika, tu jak w zaciśniętej pięści, którą człowiek uderzył w morze, nierozsądny kto żyje w głębi i zanurzeniu.
Dotyk popiołu i marzenia błędów ludzkości przeżywanych na nowo wraz z dorastaniem dziecka, jak wprowadzenie jutrzni w rozstępujące się zdania i hieroglify – łakoma reda, u stóp góry Ararat, oniryczny dom.
Odepchnięty przez świat, pouczony chrztem, rwąca rzeka przedmiotów – wybrane i nowe cztery twarze kwadransa – pięciu oceanów.
Powiedz, Rabbi ukryty w tobie epilog, krzyż – mówią kapitały, na targach, gdzieś w przyportowej starówce na bazarze, pomiędzy wiekiem nowożytnym, a staroświecką tradycją? Ona pozwala na wojaże po wilgotnym plateau, dobry obyczaj, to wyznane temperaturze Zero i gdyby wszystkie żagle zniosły cierpliwość bosmana
– ich żółte nici zrzuciły piętra do wysokości czubka mojego nosa, jego krzywizn, orlich oczu – na cztery strony świata wysłany sygnał Dobrej Nowiny, wyporna hiperbola?